Były to pierwsze, ciepłe dni wiosenne. Wspominam rozkoszną kakofonię krakowskiego rynku. Pamiętam też, że pierwszy raz, odkąd regularnie zacząłem nawiedzać Kurant, drzwi tego przybytku spokoju, zostały szeroko otwarte. Ostre, wczesnopopołudniowe słońce, przyjmując postać majestatycznej kolumny, okryło stoliki i twarze białym obrusem. Wówczas to, spoglądając na usytuowany dwieście metrów dalej Pałac pod Baranami, wsłuchiwałem się w rozmowę Katarzyny Stoparczyk i Jana Nowickiego, zarejestrowaną na antenie radiowej Trójki. Dzióbałem sobie leniwie piórem kolejne kreski – już to twarz, już to sylwetka, już to urzekający cytat Pana Jana.

Trafia nam się o świcie, po przebudzeniu, kiedy jeszcze nie skończyła się noc, a nie zaczął się dzień. Wtedy nam przychodzą do głowy małe grzechy, nie do odkupienia. Może wtedy budzi się w nas dusza, która jest tak strasznie trudna do zdefiniowania. Nie wiem co to jest dusza, ale chciałbym się z nią napić

Nie wiem, czy mam wrażliwość. A jeśli mam, to nigdy nie ośmieliłbym się jej definiować. To by było zajęcie z gruntu masturbacyjne.

Powinno się robić to, czego się nie umie. Jak już się coś umie, to po co to robić?

Jan Nowicki

Wszystkie powyższe słowa Pan Jan wypowiedział goszcząc u Katarzyny Stoparczyk w audycji „Myślidziecka 3/5/7”. Link do nagrania zostawiam poniżej.

https://www.polskieradio.pl/9/6085/Artykul/2469310,Jan-Nowicki-kobiety-utrzymuja-porzadek-na-swiecie