Obrazek ten wyśniłem.

Było to dwa dni temu. I było mi najcudowniej na świecie. Nieczęsto sny pozostawiają tak trwałe ślady w tej cząstce nas, która przynosi wszystko to, co nazwałbym tutaj mistyczną syntezą wzruszenia i zachwytu. Syntezą, która otwiera na piękno.

Owa sobotnia noc ślad ten pozostawiła. Ofiarowała wspomnienie nocnego, nadmorskiego miasta, które wciąż przepoczwarza się i przekształca w mojej wyobraźni. Nie wiem gdzie byłem. Wiem, że byłem oczarowany – a to chyba jeden z najpiękniejszych stanów, jaki może się człowiekowi przytrafić.


AKWARELA I TUSZ NA PAPIERZE [21X30]